12 czerwca 2025 r. odbyła się edukacyjna wycieczka na tereny Beskidu Niskiego,
w której uczestniczyli głównie uczniowie klasy IV.
Pierwszym punktem wyprawy było Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce. Uczniowie nie wiedzieli, czego się spodziewać po tym miejscu, a spędzili tam ciekawie i twórczo dużo czasu; w klimatycznym drewnianym domu, w pracowni wysłuchaliśmy prelekcji pani przewodnik o wybitnym Polaku i naukowcu, Ignacym Łukasiewiczu oraz jego dokonaniach ( polski farmaceuta i przedsiębiorca, założyciel pierwszej na świecie kopalni ropy naftowej, wynalazca lampy naftowej). Słowom towarzyszyły atrakcyjne multimedia, przeróżne rekwizyty związane z nauką, oglądanie i wąchanie ropy, nafty, a kolejnym punktem było robienie symbolicznej lampy naftowej z przygotowanych materiałów. Uczniowie zgodnie z instruktażem pieczołowicie wykonywali lampy, a później je ozdabiali. Stały się one jedną z pamiątek tej wycieczki. Następnie kolejna pani przewodnik oprowadziła nas po rozległym terenie, na którym oglądaliśmy dawne szyby naftowe, także te działające do dzisiaj – „Janinę” i „Franka”. Każdy mógł pozaglądać w głąb „studni” z ropą naftową, która bulgotała z powodu występującego w niej gazu. Wrażenia wzrokowe i zapachowe były niecodzienne. Wysłuchaliśmy wiele ciekawych historii dotyczących sposobu wydobywania ropy naftowej, nazywania szybów, robienia „odwiertów” siłą ludzkich rąk, pomysłowości i przy pomocy drewnianych urządzeń. Uczniowie uświadomili sobie, jak wiele rzeczy jest dziś produkowanych z ropy naftowej. Byliśmy w multimedialnej aptece Łukasiewicza, słuchaliśmy jego wypowiedzi do współpracowników, oglądaliśmy ekspozycję geologiczną. Weszliśmy do kuźni z zabytkowymi narzędziami kowalskimi. Obejrzeliśmy wystawę przepięknych lamp naftowych z różnych miejsc i czasów, różnej wartości i przeznaczenia. Zakup pamiątek zakończył pierwszy etap wycieczki - nauki przez zabawę, aktywność, spacery i uważność słuchania.
Kolejnym miejscem, do którego się udaliśmy, była prywatna huta szkła w Rymanowie. Ten punkt programu okazał się zaskakujący, gdyż siedzieliśmy kilka metrów od właściciela przedsiębiorstwa, który przedstawiając genealogię swego fachu i doświadczeń zawodowych, na naszych oczach wykonywał z ciekłego szkła [temp. ponad 1000 stopni Celsjusza] różne szklane figury i ozdoby. W hali pracowało tez kilku młodych pracowników, paliły się hutnicze piece, używane na bieżąco. Jedna uczennica wygrała piękną pamiątkę. Później udaliśmy się do obszernej galerii na piętrze, gdzie podziwialiśmy bardzo dużą ilość najprzeróżniejszych kolorowych szklanych arcydzieł – przeznaczonych do kupna, jak i tych, które „wędrowały” po światowych wystawach i są świadectwem kunsztu hutnika. Tutaj także większość uczestników eskapady nie odmówiła sobie szklanych pamiątek czy też biżuterii dla najbliższych. Wizyta w tym miejscu stała się również ciekawą lekcją z preorientacji zawodowej.
Następnie przyszedł czas na rekreację, odpoczynek i posiłek w malowniczym uzdrowisku Iwonicz Zdrój. Pizze, kebaby, zapiekanki, filety z kurczaka z frytkami stały się podstawą „ładowania akumulatorów” na kolejne godziny wrażeń. Piękna pogoda umożliwiła nam spacer po iwonickim deptaku - przy fontannach i kwiatowych rabatach. Powędrowaliśmy trochę po górkach w miejskich „laskach”, pokosztowaliśmy zdrowotnej wody w pijalni wód mineralnych, a na koniec uczniowie nie odmówili sobie, tym razem znów innego typu, pamiątek przy iwonickim deptaku.
W dalszej części wycieczki przybyliśmy do zamku Kamieniec w Odrzykoniu, gdzie pierwszym punktem były warsztaty lepienia mis ceramicznych z glinki. Wytwory prac uczniowskich pozostały na miejscu do wypalenia i we wrześniu br. zostaną dostarczone do naszej szkoły, by każdy z uczestników mógł sobie do domu zabrać misę z własnymi inicjałami. Pani przewodnik zapoznawała naszą młodzież z historią zamku, na kanwie której Aleksander Fredro oparł jedną ze swych komedii – „Zemstę”. Wiele emocji wzbudziła sala tortur, opis znajdujących się w niej przerażających „eksponatów” i wiadomości z zakresu tego, za co i jakie kary były wykonywane w czasach średniowiecza. Po obejrzeniu ruin zamku i panoramy z jego górnej części podjechaliśmy do nieodległego rezerwatu przyrody „Prządki”, w którym uczniowie bardzo aktywnie spędzili kilkadziesiąt minut; wspinaczkom na skałki i skały różnej wielkości i kształtu nie było końca. Nauczyciele „z duszą na ramieniu” asekurowali „zdobywców”, pilnowali bezpieczeństwa, a śmiałe ”wyczyny” utrwalano na zdjęciach – aż do wyczerpania się baterii w telefonie.
Zmęczeni, ale z dużymi uśmiechami na ustach, uczestnicy czwartkowej eskapady wsiedli do busa i udaliśmy się do domu. Za nami pełna wrażeń i nowych doświadczeń wycieczka; wymagająca uwagi, czasami skupienia, myślenia, ale jednocześnie radosna i oryginalna – zwłaszcza na tle preferowanych ostatnio sklepowych galerii i McDonald’sa.